Kryzys w ochronie zdrowia: Najwyższa Izba Kontroli ostrzega przed pogorszeniem dostępu do świadczeń zdrowotnych w Polsce. W latach 2021-2024 Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) zmagał się z trudnościami finansowymi, które negatywnie wpłynęły na dostęp do diagnostyki i leczenia. Mimo wzrostu nominalnych przychodów, sytuacja finansowa NFZ nie poprawiła się, a koszty wzrosły o ponad 30%.

plotkosfera.pl 22 godzin temu

NFZ miał problemy z pokryciem kosztów, ponieważ przychody z tytułu składki nie pokrywały kosztów zakupionych usług medycznych. W efekcie, wskaźnik pokrycia kosztów wyniósł zaledwie od 90 do 96,2%. NIK zwraca uwagę, iż niewystarczające przychody występowały mimo znacznego zwiększenia obciążeń z tytułu składki ubezpieczeniowej dla wybranych grup, np. prowadzących działalność gospodarczą.

W latach 2021-2024 NFZ musiał ponieść dodatkowe koszty w wysokości ponad 113 mld zł, z których ponad 90 mld zł przeznaczono na wzrost wynagrodzeń personelu medycznego. NIK nie kwestionuje potrzeby godnego wynagradzania pracowników, ale zwraca uwagę, iż utrzymanie takiej dynamiki wzrostu wynagrodzeń negatywnie wpłynie na finanse Funduszu i ograniczy dostęp pacjentów do świadczeń.

NFZ musiał również ponieść koszty związane z finansowaniem ratownictwa medycznego, świadczeń wysokospecjalistycznych, leków dla osób poniżej 18 i powyżej 65 roku życia, kobiet w ciąży i połogu oraz zakupu szczepionek. To dodatkowo obciążyło Fundusz kwotą 9,9 mld zł w 2023 r. i 9,7 mld zł w 2024 r.

Prezes NFZ nie zbierał i nie analizował informacji o „białych plamach”, czyli obszarach, gdzie dostęp do świadczeń był niewystarczający lub w ogóle nie istniał. W niektórych oddziałach wojewódzkich problem ten utrzymywał się przez kolejne lata, co oznaczało długotrwały, ograniczony dostęp do niektórych usług medycznych dla mieszkańców tych regionów.

NIK ostro oceniła nienależyty nadzór Prezesa NFZ nad realizacją zadań przez oddziały wojewódzkie, co narusza przepisy ustawy o świadczeniach i wskazuje na niewypełnianie obowiązków związanych z kontrolą zarządczą.

Dysproporcje pomiędzy poszczególnymi oddziałami wojewódzkimi w liczbie i wartości świadczeń przypadających na określoną grupę uprawnionych pogłębiły się, mimo iż Strategia NFZ na lata 2019-2023 zakładała ich wyrównywanie.

Kontrola wykazała pogorszenie dostępu do świadczeń mierzonego czasem oczekiwania. W latach 2021-2023 w „przypadkach stabilnych” czas oczekiwania wydłużył się w prawie 67% placówek, a w „pilnych” w 37,5%. Wzrosła również liczba pacjentów oczekujących na diagnostykę i leczenie.

Różnice między województwami są drastyczne. Przykładowo, na wizytę w poradni endokrynologicznej pacjent w przypadku stabilnym czeka choćby 318 dni (opolskie), a w pilnym 154 dni (zachodniopomorskie). Do endokrynologa czeka 18 tys. osób w przypadku stabilnym (śląskie), a w pilnym ponad 4,5 tys. (mazowieckie).

Najwyższa Izba Kontroli skierowała wnioski do Ministra Zdrowia, który zadeklarował realizację wniosków, jednak NIK z zaniepokojeniem odnotowała, iż nie przedstawił żadnych systemowych rozwiązań poza wsparciem z budżetu państwa dla NFZ, które mogłyby poprawić sytuację finansową Funduszu.

Idź do oryginalnego materiału