Mój były poprosił mnie, żebym zaopiekowała się jego ciężarną żoną

newsempire24.com 2 tygodni temu

Dzisiaj rano, gdy zadzwonił telefon o siódmej, od razu wiedziałam to Jakub. Tylko on mógł dzwonić o takiej porze z głosem kogoś, kto uważa, iż dzień zaczyna się o piątej.

Tak? burknęłam, ledwo rozbudzona.
Ewa, wybacz, iż budzę, ale muszę cię prosić o ogromną przysługę.

Usiadłam na łóżku. U niego ogromna przysługa zawsze oznaczała albo katastrofę, albo szaleństwo.

Mów już, nie przeciągaj.
Muszę jechać w delegację do Gdańska. Dwa tygodnie. A Zosia jest w szóstym miesiącu, lekarz kazał jej więcej odpoczywać
I chcesz, żebym zajęła się twoją ciężarną żoną? przerwałam mu.

Po drugiej stronie zapadła cisza.

Tylko żeby dobrze jadła, poszła na wizytę do lekarza, nie denerwowała się
Zdajesz sobie sprawę, jak to brzmi, Jakub?

Zdaję westchnął. Ale ufam tylko tobie. A Zosia cię uwielbia. Mówi, iż jesteś siostrą, której nigdy nie miała.

Świetnie, pomyślałam. Siostra, która kiedyś była żoną jej męża i wciąż nie jest pewna, czy całkiem o nim zapomniała.

Odłożyłam słuchawkę, ale dwadzieścia minut później stałam już pod ich drzwiami. Zosia otworzyła w piżamie z misiami, włosy potargane, brzuch okrągły i uroczy.

Ewa! Nie chciałam cię zawracać głowy, to wszystko Jakub wymyślił uśmiechnęła się zawstydzona.
Spokojnie, nie gryzę. Gdzie twój podróżnik?
W sypialni, szuka skarpet. Niebieskich. Bezskutecznie, jak zawsze.

O, dobrze znałam te poszukiwania.

Naprawdę przyszłaś? wyjrzał Jakub.
Tak, ale mam warunki.

Zmarszczył brwi:
Jakie?
Nie dzwoń co pięć minut. Po powrocie kolacja w najdroższej restauracji. I kup Zosi belgijskie czekoladki, bo od wczoraj jej się marzą.

Skąd wiesz? zdziwiła się Zosia.
W oczach ci to widać uśmiechnęłam się. Doświadczenie ciążowe się nie zmarnuje.

Gdy w końcu wyjechał, zostałyśmy same była żona i obecna, obie trochę zagubione.

Dziwne, co? powiedziała Zosia, nalewając mi herbatę.
Bardzo. Ale przyzwyczaiłam się już do dziwnych rzeczy w życiu.

Zaczęłyśmy spędzać dni razem. Przychodziłam rano, robiłam śniadanie, pomagałam w domu. Oglądałyśmy seriale, śmiałyśmy się, rozmawiałyśmy o wszystkim.

Powiedz szczerze, przez cały czas go kochasz? zapytała któregoś dnia cicho.

Mogłam skłamać. Ale nie przed nią.
Tak. Ale już nie tak jak kiedyś. To jak miłość do wspomnienia. Boli, ale nie rani.

Skinęła głową.
Bałam się, iż mnie nienawidzisz.
Uwierz, próbowałam zaśmiałam się. Ale jesteś zbyt dobra, żeby cię nienawidzić.

Następnego dnia poszłyśmy do lekarza. Gdy na ekranie pojawiło się małe serduszko, Zosia złapała mnie za rękę.
Widzisz? To on.
I rzeczywiście zobaczyłam malutkie życie, narodzone z przeszłości, którą kiedyś dzieliłam z tym mężczyzną. Było boleśnie ale i spokojnie.

Śliczny powiedziałam szczerze.
Myślisz, iż Jakub się popłacze, gdy zobaczy zdjęcie?
Pewnie. Płakał nawet, gdy film dobrze się kończył.

Śmiałyśmy się. Płakałyśmy. Zostałyśmy przyjaciółkami.

Pewnego wieczoru, gdy gotowałyśmy kolację, Zosia spytała:
Dlaczego naprawdę się rozstaliście?
Odłożyłam nóż.
Byliśmy przeciwieństwami. Ja kontrola, on chaos. Ja cisza, on burza. Kochaliśmy się, ale nie umieliśmy żyć obok siebie.

A ze mną?
Z tobą znalazł równowagę. Ty go uspokajasz. Ja tylko rozniecałam ogień.

Uśmiechnęła się przez łzy.
Jesteś niesamowita, Ewo.
Nie, po prostu nauczyłam się puścić.

Gdy Jakub wrócił, Zosia ledwo mogła się doczekać, by rzucić mu się na szyję. Rozsypał się w podziękowaniach.
Ewo, jesteś aniołem.
Tak, aniołem, który chce kolację w restaurac

Idź do oryginalnego materiału