Siostra wychodzi za mąż, nie ma gdzie mieszkać, babcia przeprowadza się do was: Babcia poczuła się niepotrzebna i zapłakała

polregion.pl 19 godzin temu

Twoja siostra wychodzi za mąż, nie ma gdzie mieszkać, babcia się do was wprowadzi: Babcia płakała, czując, iż nikomu nie jest potrzebna.

Gdy ja i Adam wzięliśmy ślub, od razu zaczęliśmy marzyć o własnym mieszkaniu. Mieszkaliśmy w małym miasteczku pod Poznaniem i liczyliśmy tylko na siebie. Moi rodzice nie mogli nam pomóc, a Adam wychował się z babcią, Wandą Stanisławówną, i nie chciał wracać do jej domu. Z matką prawie nie utrzymywał kontaktu — pojawiała się tylko od święta, odwiedzając babcię. Adam był jej niepotrzebny: miała nowego męża i małą córeczkę, a syn najwyraźniej dawno stał się obcym człowiekiem.

Wzięliśmy kredyt hipoteczny i harowaliśmy jak w ukropie. Chcieliśmy gwałtownie spłacić część, by móc spokojnie planować dzieci. Adam pożyczył trochę pieniędzy od matki, ale gwałtownie oddaliśmy dług. Przez pięć lat oszczędzaliśmy na wszystkim, i w końcu kredyt był prawie spłacony. Odetchnęliśmy z ulgą — choćby jeżeli pójdę na macierzyński, damy radę. I właśnie w dniu, gdy postanowiliśmy świętować, dowiedzieliśmy się, iż zostaniemy rodzicami. Tego samego wieczoru do drzwi zapukała teściowa, Ewa. Jej wizyta spadła jak grom z jasnego nieba.

— Z jakiej okazji? — rzuciła sarkastycznie, lustrując nas wzrokiem.

Podzieliliśmy się radosną nowiną, ale choćby nie drgnęła. Zamiast gratulacji, wycedziła:
— Nie po to przyszłam. Adamie, twoja siostra, Kinga, wychodzi za mąż. Nie ma gdzie mieszkać. Babcia się do was wprowadzi, więc przygotujcie jej miejsce.

— Dlaczego do nas? — zdębiał Adam.
— Wychowała cię, więc bądź wdzięczny i pomóż jej — odcięła Ewa.
— Mamo, ona ma swoje mieszkanie! Dlaczego Kinga ma tam mieszkać?

Rozmowa zakończyła się potokiem oskarżeń. Teściowa trzasnęła drzwiami i wyszła. A nazajutrz pojawiła się babcia. Stała w progu, ściskając chusteczkę, i płakała. „Tylko wam przeszkadzam, nikomu nie jestem potrzebna” — szepnęła, a moje serce pękało. Adam przytulił ją: „Nie płacz, babciu, wszystko będzie dobrze”. Ale już czułam, iż nasze życie za chwilę zmieni się w piekło.

Po wprowadzeniu się Wandy Stanisławówny zaczął się koszmar. Teściowa zaczęła pojawiać się o każdej porze dnia i nocy, bez zapowiedzi. Twierdziła, iż ma prawo odwiedzać matkę. Po jej wizytach zaczęły znikać rzeczy. Drobiazgi, ale i tak irytujące: to waza, którą chwaliła, to figurka z półki. Milczałam, ale we mnie wszystko się gotowało. A potem Kinga zabrała babci telewizor — ten sam, który kupiliśmy z Adamem, by Wanda Stanisłówna mogła oglądać swoje seriale. Babcia opowiedziała, iż wnuczka po prostu zapakowała go w karton i wyszła, choćby nie tłumacząc się. Co gorsza, Kinga zabierała całą jej emeryturę, zostawiając staruszkę bez grosza.

Pewnego dnia Wanda Stanisłówna nie wytrzymała i powiedziała córce:
— jeżeli tak często przychodzisz i tęsknisz, mogę wrócić do domu. Kinga nie ma dzieci, a Adam niedługo zostanie ojcem.

Po tym Ewa zaczęła rzadziej się pokazywać. Pewnie bała się, iż matka naprawdę odbierze jej mieszkanie. Rok po narodzinach naszego syna wróciłam do pracy — babcia z euforią zajęła się prawnukiem. Zaczęliśmy marzyć o większym mieszkaniu: w dwupokojowym było już ciasno. Wanda Stanisłówna, promieniejąc, pewnego dnia oznajmiła:
— Kinga jest w ciąży i prosi o pomoc z dzieckiem. Ale ja już się tu zadomowiłam, nie chcemy nigdzie iść. Kupimy trzypokojowe i będziemy czekać na naszą księżniczkę!

Wierzę, iż tak właśnie będzie. Ale za każdym razem, gdy przypominam sobie łzy babci i bezczelność teściowej, czuję, jak w środku wrze gniew. Nasza rodzina zasłużyła na spokój, a ja zrobię wszystko, by ochronić ją przed tymi, którzy widzą w nas tylko korzyść.

Idź do oryginalnego materiału