Trucie żab, patrole policji na ulicach. Ten kraj ma najbardziej ekstremalną maturę na świecie

gazeta.pl 12 godzin temu
W Chinach odpowiednikiem polskiej matury jest egzamin wstępny na studia wyższe, zwany "Gaokao". Mówi się, iż to "najbardziej ekstremalna matura na świecie". Podobnie jak te bardziej tradycyjne decyduje o możliwościach edukacyjnych i przyszłej karierze, a do tego w tym kraju pochodzi się już bardzo poważnie. Chińczycy, gdyby mogli, zamknęliby miasta na czas trwania egzaminów."Gaokao" jest nie tylko najważniejszym egzaminem dla Chińczyków, ale także przede wszystkim najbardziej stresującym. Z tak wielkim napięciem nie wszyscy są w stanie sobie poradzić. W sieci pojawiają się choćby dane, które pozwalają sądzić, iż chińska matura jest przyczyną samobójstw wśród młodych ludzi. Szkoły chińskie krytykowane są za restrykcyjne podejście, dehumanizowanie uczniów, którzy zmuszani są, by poświęcać na naukę 15 godzin dziennie.
REKLAMA


"Chińczycy mówią o 'Gaokao', iż to most złożony z jednej belki, przez który bardzo trudno przejść. To test wysokiej stawki, decyduje o całym życiu młodego Chińczyka. Rozgrywa się w ciągu dwóch dni, trwa po kilka godzin. Uczniowie piszą egzamin z chińskiego, matematyki, języka obcego, bloku przedmiotów przyrodniczych i społecznych. Cała szkoła średnia służy przygotowaniu do tego egzaminu. Nastolatki rezygnują z życia społecznego, zainteresowań, adekwatnie z młodości. I biorą udział w bezdusznej rywalizacji, sprawdzającej szczegółową, encyklopedyczną wiedzę. A potem są rankingowani, porównywani" - mówiła prof. Agnieszka Gromkowska-Melosik z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu w rozmowie z "GW", informując, iż na dziewięć najlepszych uniwersytetów w Chinach dostaje się zaledwie 0,2 proc. osób zdających.


Zobacz wideo


Byliśmy na maturze Szkoły w Chmurze. Na stadionie egzamin dojrzałości napisało 5 tysięcy osób


Polska matura to "pikuś" przy tym egzaminie. A to wszystko w ChinachNa instagramowym koncie @lepszy kierunek pojawiło się nagranie, z którego dowiadujemy się, iż chińska matura "to inny wymiar świadomości". Podczas trwania egzaminów, miasta, w których zdają abiturienci, na te kilkadziesiąt godzin niemal zamierają. Gdy wybija "ta" godzina rodzina uczniów zbiera się na ulicach, by pożegnać młodych ludzi udających się na "wielki test". Na ulicach pojawia się policja, a pod szkołami karetki i straże pożarne. Niektóre ulice są zamknięte, a wszystko po to, aby rodzice odwożący swoje dzieci do szkół, nie spóźnili się i byli na czas. W niektórych miastach funkcjonują darmowe taksówki i hotele przy szkołach, które w takich dniach kosztują fortunę. Rodziny podczas trwania egzaminu spotykają się pod szkołami i dopingują swoim bliskim. W Pekinie dochodzi choćby do takich sytuacji, iż specjalne służby trują żaby, aby ich rechot nie przeszkadzał uczniom podczas pisania egzaminów. By poprawić koncentrację, niektórzy uczniowie dotleniają mózg i uczą się w maseczkach tlenowych. jeżeli ktokolwiek zostanie przyłapany na ściąganiu, nie ma możliwości przystąpienia do egzaminu ponownie, a jego nazwisko jest wpisywany na specjalną listę, w którą wgląd mają potencjalni pracodawcy w Chinach. Oprócz tego sale egzaminacyjne są monitorowane i ściśle kontrolowane przez nauczycieli. Jak wygląda chińska matura?Chińska matura obejmuje pisemne testy z języka chińskiego, matematyki i języka obcego, a także dodatkowe przedmioty rozszerzone, które każdy Chińczyk wybiera według własnych preferencji. "Gaokao" jest kluczem do przyjęć na uniwersytety, ma ogromny wpływ na przyszłość młodych Chińczyków, a w zasadzie jest przepustką do lepszego życia. Wielu młodych zrobi wszystko, aby uzyskać jak najwyższy wynik z egzaminu, nierzadko niestety poświęcając temu własne zdrowie.
Idź do oryginalnego materiału