W wieku 56 lat odnalazł miłość, porzucił rodzinę, a nowa partnerka go zaskoczyła.

polregion.pl 7 godzin temu

Dzisiejszy wpis w dzienniku skłania mnie do refleksji nad historią, która niby banalna, a jednak pouczająca. Para po pięćdziesiątce, niedawno obchodząca srebrne gody. Dwójka dzieci, już dorosłych i niezależnych. Życie rodzinne płynęło spokojnie – bez fajerwerków uczuć, ale i bez krzyków czy awantur. Jedynym nietypowym elementem był wiecznie naburmuszony mąż, Marek. Jego surowa twarz dodawała mu lat, choć w dowodzie widniało zaledwie 56.

Zmiany w Marku nastąpiły nagle, a iskrą stała się nowa pracownica w firmie. Nie była młoda, ale o dobre 20 lat od niego młodsza. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, a niedługo cały dział wiedział już o romansie Marka z Kasią.

Zaczynał zwierzać się kolegom – czasem mimochodem wspominał, iż Kasia namawia go do rozwodu. Słowa przerodziły się w czyny. Marek odszedł od żony, wynajął mieszkanie i wprowadził się z nową partnerką. Mimo wszystko, szanując dawne życie, zostawił rodzinie cały swój dobytek, zaczynając od zera.

Z czasem młoda żona zapragnęła dziecka. Marek również marzył o powiększeniu rodziny. Gdy okazało się, iż Kasia nie może zajść w ciążę, wydali fortunę na matkę zastępczą. Ale gdy ta nosiła już ich dzieci, Kasia nagle uznała, iż macierzyństwo to nie dla niej.

Historia skończyła się kolejnym rozstaniem. Marek został sam w obcym mieszkaniu, z dwójką maluchów. W pogoni za nowymi emocjami, które obiecywała młoda żona, stracił dorobek życia i stabilną rodzinę. A ona choćby tego nie doceniła…

Idź do oryginalnego materiału