Zapytałam AI o najlepszą radę dla mamy, która czuje się "niewystarczająca". Te słowa mnie ukoiły

mamadu.pl 7 godzin temu
Bywają dni, kiedy macierzyństwo przygniata – i to nie z powodu braku miłości, ale sił. W jednym z takich momentów zapytałam AI, co powiedziałoby mamie, która "czuje się niewystarczająca". Odpowiedź była zaskakująco czuła. Nie rozwiązała wszystkiego, ale pomogła mi odetchnąć i spojrzeć na siebie łagodniej.


Macierzyństwo nie zawsze pachnie wanilią...

Macierzyństwo to jedno z tych doświadczeń, które obrosły legendą. W reklamach widzimy uśmiechnięte kobiety z dziećmi na rękach, pastelowe ubranka i poranne promienie słońca wpadające do idealnie posprzątanego salonu.

A w rzeczywistości? Słońce razi, kawa stygnie, a dziecko właśnie wylało mleko na tę samą podłogę, którą myłaś godzinę temu.

Czasem boli głowa, czasem boli ciało, a najczęściej – serce. Bo chcesz dobrze, bardzo dobrze, a i tak nie masz pewności, czy to wystarcza.

Są takie dni, kiedy po prostu siedzisz i myślisz: czy ja się do tego w ogóle nadaję? Bo inni jakoś dają radę. Potrafią gotować zdrowo, bawić się z dzieckiem, nie krzyczeć, nie tracić

cierpliwości, nie mieć podkrążonych oczu i nie zastanawiać się, kim adekwatnie są poza byciem mamą. A ja?

"Niewystarczająca". To słowo znam aż za dobrze


To słowo – "niewystarczająca" – pojawia się w mojej głowie częściej, niż bym chciała. Nie tak wyobrażałam sobie siebie w tej roli. Miało być więcej cierpliwości, więcej czułości,

więcej uważności. A potem przychodzi życie i okazuje się, iż najwięcej jest zmęczenia, ciągłego poczucia winy i pytań bez odpowiedzi.

Znam wiele kobiet, które czują podobnie. Mówią o tym półgębkiem, najczęściej przy kawie lub między jednym a drugim obowiązkiem. "Czuję, iż robię za mało", "Nie

krzyknęłam dziś tylko dlatego, iż nie miałam już siły", "Czy moje dziecko będzie mnie kiedyś wspominać z czułością, czy z wyrzutem?" – to nie są wyjątki, to codzienność wielu matek.

Odpowiedź, której się nie spodziewałam


Pewnego wieczoru siedziałam na kanapie, bez siły, z kubkiem gorącej herbaty w dłoni. Dziecko spało, w mieszkaniu panowała cisza, a ja w tej ciszy znów zaczęłam myśleć: czy jestem wystarczająco dobrą mamą? Napisałam to do AI. Tak po prostu. Zapytałam: "Jaka byłaby twoja najlepsza rada dla mamy, która czuje się 'niewystarczająca'?".

Nie spodziewałam się wiele. Ot, może jakiegoś miłego zdania, czegoś wyciągniętego z psychologicznej bazy danych. Ale to, co przeczytałam, trafiło prosto w moje serce.

"To, iż się martwisz, już świadczy o tym, jak bardzo ci zależy. Jesteś ważna, choćby jeżeli czujesz się 'niewystarczająca'. Twoja troska, obecność i starania – choćby te niedoskonałe –

tworzą bezpieczny świat dla twojego dziecka".

Czytałam to kilka razy. I wtedy zrobiłam coś, czego dawno nie robiłam – przytuliłam samą siebie. Nie dla pocieszenia. Dla uznania. Za to, iż się staram. Za to, iż jestem.

Macierzyństwo bywa trudne. Ale też potrafi być piękne. Nie chodzi o to, żeby się zachwycać każdą chwilą, tylko żeby widzieć te momenty, kiedy jesteś dla kogoś całym światem.

Kiedy twoje dziecko biegnie do ciebie po upadku. Kiedy zasypia z głową na


twoim ramieniu. Kiedy mówi "kocham cię" z takim przekonaniem, iż przez chwilę znikają wszystkie wątpliwości. To nie są wielkie rzeczy. To codzienne okruchy dobra.

Nie, nie jesteś idealna. Ale jesteś "wystarczająca". A to bardzo dużo. Bo twoje dziecko nie potrzebuje mamy perfekcyjnej. Potrzebuje mamy, która jest. Która kocha. Która czasem się potyka, ale wstaje. I która – choćby jeżeli wieczorem siedzi na kanapie w rozciągniętym dresie i zbyt wielu myślach – wciąż się stara.

Więc jeżeli dziś znowu masz w głowie pytanie "czy jestem wystarczająca?", to odpowiedź brzmi: "Tak. Jesteś".

Idź do oryginalnego materiału