Temat przyjęć urodzinowych dla dzieci to wątek, nad którym można rozwodzić się godzinami. Rodzice prześcigają samych siebie, jeżeli chodzi o splendor tych wydarzeń, ale także wymyślają konkretne zasady dla gości, restrykcje dotyczące prezentów. Tym razem jednak to nie zachowanie organizatorów może dziwić. Matka opisała na Reddicie, jak zorganizowała przyjęcie urodzinowe dla swojej córki. Ta chciała zaprosić na nie nowe przyjaciółki, które poznała w tym roku. Kobieta niedługo dostała SMS od jednej z matek. Wprawił ją w osłupienie.
REKLAMA
Zobacz wideo Jaką mamą jest Agnieszka Sienkiewicz? "Staram się być uważna"
"Moja córka i ja chętnie przyjdziemy na przyjęcie. Ponieważ nie mam prawa jazdy, musisz nas jednak przywieźć i odwieźć. Daj mi znać, co ty na to. Moja córka jest bardzo podekscytowana całym wydarzeniem" - relacjonowała na forum matka organizująca przyjęcie. - "To dosłownie pierwsza rozmowa, jaką odbyłam z tą kobietą. Nie znam jej choćby z widzenia".
Mama solenizantki przyznała, iż ta wiadomość wprawiła ją w osłupienie. Od razu poinformowała kobietę, iż będzie zbyt zajęta organizacją, aby kogokolwiek podwozić. Podkreśliła, iż o ile wie, to mieszkają one na drugim końcu miasta, a ona sama przed przyjęciem musi jeszcze jak m.in. odebrać tort, udekorować salę, przygotować jedzenie. Mama dziewczynki dodała, iż odpowiada także za sprzątnięcie miejsca po imprezie, więc będzie musiała tam zostać dłużej. Postanowiła zapytać innych rodziców, co o tym sądzą. Przeważająca większość przyznała jej racje i podkreśliła, iż gościni zachowała się nietaktownie.
Mam nadzieję, iż moja córka nie będzie musiała ponosić żadnych społecznych konsekwencji tej sytuacji. Już jej powiedziałam, iż może winę zrzucić na mnie. Nie mam nic przeciwko.
Internauci oburzeni postawą matki. Zwrócili uwagę na nieuprzejmy styl wypowiedzi
Jak zachowanie kobiety ocenili internauci? Część przyznała, iż ich uwagę zwrócił przede wszystkim nieuprzejmy ton wypowiedzi. Nie była to prośba, ale zwykłe żądanie, więc przede wszystkim wiadomość powinna być sformułowana zupełnie inaczej. Inni stwierdzili, iż brak możliwości transportu, to nie problem organizatora. "Jeśli nie możesz zabrać siebie i dziecka na imprezę, to po prostu na nią nie idziesz. A jeżeli masz jakiś problem, to zapytaj kogokolwiek, ale nie samego organizatora" - stwierdziła jedna z internautek. Co o tym sądzicie, czy tego typu wiadomość była według was nie na miejscu? Zapraszamy do udziału w naszej sondzie.