Wyobraźmy sobie człowieka jako samolot, który posiada dwa silniki: logikę i rozum oraz emocje i inteligencję emocjonalną. Rodzimy się z nimi oboma – jednak w dzieciństwie nasz silnik emocji dominuje, a rozum dopiero się rozwija. Później, w przedszkolu, szkole, na uniwersytecie, cały system edukacji skupia się na wzmacnianiu rozumu, pozostawiając rozwój emocji samym sobie. jeżeli ktoś miał szczęście, jego inteligencja emocjonalna dojrzewała naturalnie. jeżeli nie – trudno, ważne, iż rozum działa sprawnie.
Kilka lat temu powstała książka Prof. Rafała Ohme – „Emo Sapiens”, której głównym przesłaniem było: harmonia obu silników. Bo jeżeli emocje dominują nad rozumem, człowiek staje się impulsywny. A jeżeli rozum tłumi emocje – życie traci kolory, zamieniając się w czarno-białe schematy prawdy i fałszu.
Nowy pasażer przy naszym stole: Sztuczna Inteligencja
Po pandemii wydarzyło się coś niezwykłego: do naszego „stołu” dołączyła sztuczna inteligencja. Na razie przypomina rozwrzeszczane dziecko stukające łyżeczką – jeszcze małe, ale bardzo wpływowe. Szczególnie od 2023 roku, kiedy dzięki OpenAI i Chatowi GPT, sztuczna inteligencja stała się dostępna dla wszystkich: darmowa lub prawie darmowa, prosta w obsłudze i błyskawicznie ucząca się od ludzi.
W ciągu dnia do ChatGPT wpisuje się pół biliona zapytań! Każde z nich – nasze lęki, nadzieje, emocje – jest dla AI paliwem do nauki. I choć sztuczna inteligencja uczy się rozpoznawać emocje – nigdy nie będzie ich odczuwać. Bo emocje to nie zera i jedynki. Człowiek ma dwa szlaki przetwarzania emocji (górny i dolny), co pozwala mu przeżywać uczucia mieszane. AI, oparta na kodzie binarnym, tej głębi nigdy nie osiągnie.
Emo Sapiens w świecie maszyn
Sztuczna inteligencja rozwija się błyskawicznie – za kilka lat stanie się równie „sprytna” i elokwentna jak najlepsze ludzkie umysły. Ale zawsze będzie pozbawiona empatii, intuicji i samoświadomości. To my – Emo Sapiens – będziemy potrzebni AI. Bo bez naszej inteligencji emocjonalnej maszyny byłyby jak psychopaci: inteligentne, ale pozbawione umiejętności tworzenia prawdziwych relacji.
Co musimy zrobić?
- Rozwijać własną inteligencję emocjonalną: świadomość siebie, umiejętność regulowania emocji, rozumienie emocji innych ludzi i atmosfery w grupie.
- Wzmacniać nasze zmysły: dotyku, węchu i smaku, które zostały zaniedbane przez świat cyfrowy.
- Uczyć dzieci i młodzież samoświadomości i umiejętności tworzenia bliskich relacji.
Przyszłość ma twarz kobiety
Biologia sprzyja kobietom: są naturalnie bardziej emocjonalnie wyczulone i lepiej przygotowane do świata, w którym trzeba współpracować z rozumnymi, ale emocjonalnie „pustymi” maszynami. To kobiety szybciej przystosowują się do zmian, są bardziej elastyczne i otwarte na nowe.
Dlatego kluczem do przetrwania i rozwoju w epoce AI będzie nie tylko rozwój technologii, ale przede wszystkim pielęgnowanie człowieczeństwa – inteligencji emocjonalnej, empatii i intuicji. Bo pamiętajmy: sztuczna inteligencja może być bardzo mądra – ale to my mamy serce.