Kłamstwo o ciąży ujawnione na baby shower przez zamieszanego w to lekarza.

newsempire24.com 2 dni temu

Nie sądziłem, iż jedno kłamstwo może zburzyć wszystko, w co wierzyłem. Zwłaszcza taką przyjaźń jak moja z Zuzanną. Znaliśmy się od studiów – wspólne nauki, nocne rozmowy, podróże, wzajemne wsparcie. Wszystko zmieniła jedna nieprzemyślana decyzja.

Zuzanna stała się dziwna. Często się spóźniała, znikała, nerwowo sprawdzała telefon. Zrzucałem to na stres w pracy, ale czułem, iż w jej związku z Jackiem też coś nie gra. Wydawali się idealną parą – przynajmniej na pozór. Pewnego wieczoru, gdy oglądaliśmy u niej film, szepnęła:

— Jestem w ciąży.

Zdrętwiałem.

— Co? Naprawdę?

— Tak. — Jej głos drżał, przygryzała wargę. — Nie wiem, co robić. Jacek marzy o dziecku. A ja… boję się. Ale jeżeli mu powiem prawdę, odejdzie.

Wtedy po raz pierwszy poczułem ten lodowaty dreszcz. Zuzanna? Ta silna, niezależna Zuzanna? Udaje ciążę? Próbowałem z nią rozmawiać, tłumaczyć, ale była nieugięta:

— To jedyny sposób, żeby go zatrzymać.

Najpierw starałem się wspierać. Potem zauważyłem dziwne rzeczy. „Brzuch” nie rósł. Były „wizyty u lekarza”, ale bez szczegółów. Zbywała moje pytania, mówiła o „trudnej ciąży”, ale brzmiało to fałszywie.

Gdy zaproponowałem, żebyśmy razem poszli do ginekologa, zbladła.

— Nie, nie trzeba… nie chcę, żebyś się martwił…

Wiedziałem już, iż coś jest nie tak. Ale nie spodziewałem się, iż prawda wyjdzie na jaw tak gwałtownie i… tak brutalnie.

Jacek, niczego nie podejrzewając, zorganizował dla niej przyjęcie z okazji ciąży. Zaprosił rodzinę, przyjaciół, kolegów. Dekoracje, prezenty, jedzenie – wszystko dopięte na ostatni guzik.

Aż pojawił się on – doktor Nowak.

— Dziękuję, iż pan przyszedł — uścisnął mu dłoń Jacek. — Zuzanna tak wiele o panu mówiła.

Poczuliśmy, jak powietrze gęstnieje. Lekarz zastygł. Spojrzał na Zuzannę. W jego oczach było coś niepokojącego.

— Zuzanno… — powiedział cicho, ale stanowczo. — Chyba czas powiedzieć prawdę.

W pokoju zapadła cisza. Zuzanna stała biała jak ściana, usta jej drżały.

— Ja… nie jestem w ciąży — wykrztusiła. — Przepraszam, Jacek. Bałam się… iż mnie zostawisz.

Jacek skamieniał. Jego dłonie zacisnęły się w pięści. Nie krzyczał. Gdy w końcu się odezwał, jego głos był cichy, ale bardziej bolesny niż jakikolwiek krzyk:

— Okłamałaś mnie. Udawałaś, iż nosisz moje dziecko. Zawiodłaś mnie.

Zuzanna zaczęła płakać, ale było za późno. Goście milczeli. Przyjęcie zamieniło się w farsę.

— Koniec imprezy — rzucił Jacek, patrząc jej prosto w oczy. — Proszę wyjść.

Stałem z boku i czułem, jak rozpada się nie tylko ich związek, ale też moja wiara w przyjaciółkę. Okłamywała wszystkich. Manipulowała. choćby lekarza, jak się okazało, błagała, by pokrył jej kłamstwo – a on, przez litość, zgodził się. Ale na tym przyjęciu zrozumiał, iż musi przerwać tę grę.

Jacek był wstrząśnięty. Postąpił jednak słusznie – nie szukał zemsty, po prostu odszedł. I to była jego odpowiedź – zimna, ostateczna.

A ja? Zrozumiałem, iż choćby przyjaźń może być iluzją. Czasem osoba, którą uważałeś za najbliższą, okazuje się obca. Wszystko, co ukryte, w końcu wychodzi na jaw. I nie ważne, jak długo udajesz – prawda i tak cię dopadnie.

Idź do oryginalnego materiału