Kłamstwo o ciąży zdemaskowane podczas baby shower przez lekarza wspierającego oszustwo.

newsempire24.com 1 dzień temu

Kłamała, iż jest w ciąży, żeby zatrzymać mężczyznę. Ale na baby shower wszystko wyszło na jaw, gdy lekarz, który miał przykryć jej kłamstwo, postanowił przemówić.

Nigdy bym nie pomyślała, iż jedno małe kłamstwo może zniszczyć wszystko, w co wierzyłam. Zwłaszcza taką przyjaźń jak nasza z Małgosią. Byłyśmy nierozłączne od studiów: nauka, nocne pogaduchy, wyjazdy, wsparcie — zawsze razem. Ale jedno zdesperowane posunięcie zmieniło wszystko.

Małgosia się zmieniła. Stała się wycofana, spóźniała się, znikała, nerwowo ślęczała nad telefonem. Zrzucałam to na pracę, ale czułam, iż coś jest nie tak też w jej związku z Tomkiem. A przecież z zewnątrz wyglądali na idealną parę. Pewnego wieczoru, gdy jak zwykle oglądałyśmy film u niej w domu, Małgosia szepnęła:

— Jestem w ciąży.

Zaniemówiłam.

— Co?! Serio?!

— Tak. — Głos jej drżał, gryzła wargę. — Nie wiem, co robić. Tomek marzy o dziecku. A ja… Boję się. Ale jak mu powiem, iż to nieprawda, odejdzie.

I wtedy po raz pierwszy poczułam lodowaty dreszcz. Małgosia? Ta silna, niezależna Małgosia? Udaje ciążę?! Próbowałam z nią rozmawiać, zrozumieć, odwieść od tego, ale była nieugięta:

— To jedyny sposób, żeby go zatrzymać.

Najpierw próbowałam ją wspierać. Potem zaczęłam zauważać dziwne rzeczy. „Brzuch” nie rósł. „Lekarze” byli, ale zero szczegółów. Zbywała mnie, zmieniała temat, opowiadała o „trudnej ciąży” — ale to nie brzmiało prawdziwie.

Kiedy zaproponowałam wspólną wizytę u ginekologa, Małgosia zbladła.

— Nie, nie trzeba… Nie chcę, żebyś się martwiła…

Stało się jasne — coś tu śmierdzi. Ale nie spodziewałam się, iż prawda wyjdzie na jaw tak gwałtownie i… tak brutalnie.

Tomek, niczego nieświadomy, zorganizował dla Małgosi baby shower. Zaprosił wszystkich: rodzinę, przyjaciół, kolegów z pracy. Dekoracje, prezenty, jedzenie — wszystko idealne.

Do momentu, gdy pojawił się on — doktor Nowak.

— Dziękuję, iż pan przyszedł — Tomek uścisnął dłoń lekarza. — Małgosia tyle o panu opowiadała.

Poczułam, jak mi się wszystko ściska w środku. Doktor zastygł. Spojrzał na Małgosię. W jego wzroku było coś niepokojącego.

— Małgosiu… — powiedział spokojnie, ale stanowczo. — Chyba czas powiedzieć prawdę.

W pokoju zapadła cisza. Małgosia zbladła, usta jej drżały.

— Ja… nie jestem w ciąży — wykrztusiła. — Przepraszam, Tomek. Po prostu… Bałam się. Bałam się, iż odejdziesz…

Tomek stanął jak wryty. Jego dłonie zaciśniętę w pięści. Nie krzyczał. Mówił cicho, ale słowa bolały bardziej niż jakikolwiek krzyk:

— Okłamywałaś mnie. Udawałaś, iż nosisz moje dziecko. Zdradziłaś mnie.

Małgosia zaczęła płakać, ale było za późno. Goście milczeli. Przyjęcie zamieniło się w farsę.

— Koniec imprezy — powiedział Tomek, patrząc na nią prosto w oczy. — Wychodźcie.

Stałam z boku i czułam, jak rozpada się nie tylko ich związek, ale i moja wiara w przyjaciółkę. Okłamywała wszystkich. Manipulowała. choćby lekarza, jak się okazało, błagała, żeby milczał — a on, ulegając litości, przystał na to. Ale na baby shower zrozumiał, iż musi przerwać to przedstawienie.

Tomek był w szoku. Ale postąpił słusznie — nie szukał zemsty, po prostu odszedł. I to była jego zemsta — zimna, spokojna, ostateczna.

A ja? Zrozumiałam, iż przyjaźń też może być kłamstwem. Czasem osoba, którą uważałeś za najbliższą, okazuje się obca. Wszystko, co ukryte, w końcu wychodzi na jaw. I nieważne, jak grubo malujesz — prawda i tak cię dogoni.

Idź do oryginalnego materiału