Kolejna zmiana która na pewno nie spodoba się uczniom. Zakaz telefonów i zmiana w nieobecnościach to nie koniec zmian

warszawawpigulce.pl 7 godzin temu

MEN sukcesywnie wprowadza rewolucje w nauce. Zaplanowano zmiany w nieobecnościach i zakaz telefonów. Już wprowadzono uszczuploną podstawę programową, nowe przedmioty, zmiany w godzinach lekcji religii i brak prac domowych. Ta ostatnia zmiana może zostać niedługo cofnięta.

Fot. Warszawa w Pigułce

Sierpień będzie przełomowy

Eksperyment się kończy. Szefowa Ministerstwa Edukacji Narodowej poinformowała, iż rozważa powrót do starego systemu. W najnowszych wypowiedziach dla RMF FM jasno zadeklarowała, iż „najpóźniej w połowie sierpnia” zapadnie decyzja o przyszłości prac domowych w polskich szkołach.

To oznacza, iż już za kilka tygodni miliony uczniów mogą dowiedzieć się, iż znowu będą musieli siedzieć nad książkami po powrocie ze szkoły. o ile tak się stanie eksperyment z nieobowiązkowymi zadaniami domowymi przejdzie do historii jako jedna z najkrótszych reform w polskiej oświacie.

Szefowa MEN nie ukrywa, iż podstawą jej decyzji będą wyniki egzaminu ósmoklasisty. jeżeli okażą się gorsze niż w poprzednich latach, prace domowe wrócą błyskawicznie. Ministerstwo sprawdza też opinie nauczycieli przez Instytut Badań Edukacyjnych.

Środowisko pedagogiczne już wcześniej sygnalizowało, iż likwidacja prac domowych to błąd. Związek Nauczycielstwa Polskiego wprost domaga się powrotu do oceniania zadań domowych, argumentując, iż „prace domowe rozwijają u uczniów systematyczność, odpowiedzialność oraz motywują do pogłębiania wiedzy”. Nauczyciele zarzucają minister, iż odebrała im jedno z najważniejszych narzędzi edukacyjnych, które motywowało uczniów do pracy w domu.

Jak wyglądał eksperyment

Przypomnijmy: od 1 kwietnia 2024 roku obowiązują przepisy drastycznie ograniczające zadawanie prac domowych. W klasach I-III szkół podstawowych nie wolno zadawać żadnych prac domowych, poza ćwiczeniami usprawniającymi motorykę małą.

W klasach IV-VIII prace domowe przestały być obowiązkowe. Uczniowie mogą je robić dobrowolnie, ale nauczyciele nie mogą ich oceniać. Zamiast oceny dzieci dostają informację zwrotną o tym, co zrobiły dobrze, a co wymaga poprawy.

Ten system miał być rewolucją w polskiej oświacie. Nowacka argumentowała, iż uczniowie zyskają więcej czasu w rozwijanie swoich pasji i będą mniej przemęczeni. Czy tak rzeczywiście jest dowiemy się po egzaminach ósmoklasisty.

Egzaminy wszystko zweryfikują

Kluczowym testem dla eksperymentu będą wyniki tegorocznego egzaminu ósmoklasisty. To pierwsze sprawdzenie uczniów, którzy przez ponad rok uczyli się bez obowiązkowych prac domowych. jeżeli ich wyniki będą gorsze od poprzednich roczników, powrót starego systemu będzie niemal pewny.

Ministerstwo twierdzi, iż ma już wstępne sygnały o skutkach reformy, ale oficjalne wnioski poznamy dopiero w sierpniu. Wszystko wskazuje na to, iż wyniki nie są najlepsze, skoro ministra poważnie rozważa wycofanie się z własnej decyzji.

Nowacka próbuje ratować twarz, mówiąc o „pozytywnych skutkach” reformy, ale jednocześnie zapowiada jej możliwą likwidację. To wyraźny sygnał, iż eksperyment nie powiódł się tak, jak oczekiwano.

Idź do oryginalnego materiału