Tych 7 rzeczy moje dziecko nie zrobi w wakacje
Wakacje to dla dzieci czas swobody, wyjazdów, późnych powrotów do domu, gołych stóp, lodów na śniadanie i braku budzika. I bardzo dobrze – dzieciństwo powinno mieć smak beztroski. Ale jako mama wiem też, iż beztroska bez granic prędzej czy później staje się dzikim polem minowym.
Dlatego choć latem staram się odpuścić wiele rzeczy, są też takie, na które nie pozwolę – nie dlatego, iż jestem surowa, tylko dlatego, iż wierzę w mądre wychowanie, które "nie robi sobie wakacji".
Poniżej 7 rzeczy, na które moje dziecko nie ma zgody, choćby jeżeli wszyscy inni "mogą".
1. Codziennie ekran do oporu
Wakacje to nie powód, żeby dzieci zasysały się w ekrany od rana do nocy. Tablet, telefon, konsola – jasne, jest miejsce na rozrywkę. Ale nie chcę, żeby po dwóch tygodniach mój maluch patrzył na mnie jak na zniekształconą postać z Minecrafta. jeżeli mamy tyle wolnego czasu – nauczmy się, jak inaczej można go przeżyć.
2. Brak obowiązków, "bo przecież mamy wakacje"
Nie, nie robię dziecku harmonogramu na wakacje jak w wojsku. Ale przez cały czas będzie sprzątać po sobie, ścielić łóżko i nakrywać stół do kolacji. Bo odpoczynek nie zwalnia z bycia częścią rodziny. A odpowiedzialność nie znika w lipcu.
3. Rozmowy bez szacunku
Wakacje to nie "wolno wszystko". Nie pozwolę, by moje dziecko mówiło do mnie czy do innych bez szacunku – podniesionym głosem, z pogardą, z lekceważeniem. Tłumaczę mu, iż wolność słowa nie oznacza braku kultury. I iż dobre relacje buduje się codziennie,
nie tylko w roku szkolnym.
4. Jedzenie wszystkiego, wszędzie i bez granic
Nie, nie jestem matką, która waży każde lody i krzyczy, gdy ktoś zje frytki. Ale też nie zgadzam się na to, by wakacje stały się festiwalem cukru, chipsów i energetyków.
Tłumaczę: możesz zjeść to i tamto, ale też zauważ, jak się potem czujesz. Uczę
uważności, nie zakazów.
5. Spanie do południa przez dwa miesiące
Wiem, iż dzieci są zmęczone szkołą, wstawaniem i obowiązkami. Ale nie należy pozwalać im "zniknąć" do południa każdego dnia. Warto ustalić wspólnie, które dni mogą być totalnie leniwe, a które będziecie zaczynali wcześniej. Chodzi o rytm, nie rygor.
6. Porównywanie się z innymi dziećmi
Nie zgadzam się na marudzenie: "Oni byli w Hiszpanii, a my tylko nad jeziorem". Uczę dziecko, iż każde wakacje mają wartość, jeżeli się je naprawdę przeżywa. Nie musisz mieć
zdjęcia z samolotu, żeby mieć dobre wspomnienia. Nie porównuj – doceniaj.
7. Mówienie "nudzę się" co pięć minut
W moim domu nuda nie jest karą. Nuda to miejsce, w którym rodzą się najlepsze pomysły. Dlatego nie podrzucam dziecku rozrywek jak tiktokerka – daję przestrzeń. I pokazuję, iż nie trzeba ciągle czegoś robić, żeby przeżywać.