Mąż odleciał nad morze zaraz po moim porodzie. A ja zostałam sama — z bólem, zmęczeniem i niemowlęciem na rękach. Byliśmy z Antonim młodym małżeństwem. Pobraliśmy się rok temu, na fali pierwszego zauroczenia, naiwnych marzeń i absolutnej pewności, iż damy sobie radę. Miałam ledwie dziewiętnaście lat, on dwadzieścia jeden. Żyliśmy, jak się dało — w […]