Mazury mają nową atrakcję turystyczną. To druga na świecie replika Bursztynowej Komnaty

dadhero.pl 16 godzin temu
Gdzie jest legendarna Bursztynowa Komnata? To pytanie od 80 lat zadają sobie poszukiwacze skarbów z całego świata. Odpowiedzi dotąd nie znaleźli. Ci, którzy chcą zobaczyć, jak wyglądało to arcydzieło, do niedawna musieli jechać do Rosji. Teraz wystarczy podróż na Mazury. Właśnie powstała tam druga na świecie replika tego zabytku.


Rodzicom, którzy chcą przyjemnie spędzić czas z dzieckiem, nie trzeba specjalnie reklamować Mazur. To jeden z najpiękniejszych i najbardziej obfitujących w atrakcje regionów Polski. Setki jezior, krzyżackie zamki, tajemnicze bunkry, rzeki idealne na spływ kajakowy – lista miejsc, w których można fajnie spędzić czas, jest naprawdę długa. Pod koniec kwietnia tego roku do tych atrakcji dołączyła kolejna. Wierna replika Bursztynowej Komnaty, legendarnego arcydzieła, które zaginęło w tajemniczych okolicznościach pod koniec II wojny światowej.

Kopia słynnego arcydzieła ukryta wśród bunkrów


Polską wersję słynnego zabytku można oglądać w Mamerkach. To miejsce samo w sobie jest atrakcyjne. Jest tam bowiem jeden z największych w Polsce kompleksów bunkrów z czasów II wojny światowej. Bunkrów nie byle jakich – mieściła się w nich Kwatera Główna Niemieckich Wojsk Lądowych. Dziś działa tu prywatne Muzeum II Wojny Światowej. Jest znacznie mniej znane niż to działające w Wilczym Szańcu, czyli dawnej kwaterze Hitlera. Ale kto był w obu tych miejscach, ten wie, iż bunkry w Mamerkach robią równie wielkie wrażenie jak te w Gierłoży.

Replikę Bursztynowej Komnaty można oglądać w specjalnie zbudowanym w tym celu pawilonie wystawowym. Właściciel muzeum zdecydował się na tę inwestycję z prostego powodu. O Mamerkach zrobiło się głośno w 2016 roku, kiedy w jednym z bunkrów poszukiwano oryginalnej Bursztynowej Komnaty. Trafiono wtedy bowiem na relację, według której Niemcy w 1944 roku wywieźli cenny zabytek z atakowanego już przez Armię Czerwoną Królewca i ukryli go właśnie w kwaterze w Mamerkach. Trwające rok poszukiwania nie przyniosły efektu – bezcennego skarbu nie znaleziono. Miejsce zyskało jednak rozgłos, zaczęło się kojarzyć z Bursztynową Komnaty. No i właściciel postanowił to wykorzystać.

Bursztynowa Komnata w Mamerkach jest niemal wierną repliką oryginału. Niemal, bo ma nieco mniejsze rozmiary. Druga różnica, znacznie poważniejsza, jest taka, iż ściany, podłoga i sufit nie są wykonane z bursztynu, ale z imitującego go tworzywa sztucznego. Detale, rzeźbienia i elementy dekoracyjne imponują jednak wiernością. Właściciel zapewnia, iż przy ich wykonaniu wzorowano się na zachowanych zdjęciach oryginalnej Bursztynowej Komnaty.

Druga taka na świecie


Nowa atrakcja w muzeum w Mamerkach to druga na świecie replika Bursztynowej Komnaty. Pierwsza znajduje się w Rosji, w pałacu Katarzyny w Carskim Siole, czyli miejscu, z którego w 1941 roku ukradli ją żołnierze niemieccy. Jest, podobnie jak oryginał, wykonana w całości z bursztynu, a prace nad nią trwały prawie 25 lat. Łączny koszt wykonania tej wiernej kopii wyniósł 11,35 miliona dolarów. Ile kosztowała replika w Mamerkach, nie wiadomo, ale na pewno była o wiele tańsza.

Oryginalna Bursztynowa Komnata to jedno z najbardziej fascynujących dzieł w historii. Powstała na zamówienie pruskiego króla Fryderyka I Hohenzollerna i zdobiła ściany jego gabinetu w pałacu w Charlottenburgu pod Berlinem. Dzieło zaprojektował gdański mistrz sztuki bursztyniarskiej Andreas Schlüter, a pracowało nad nim kilku innych artystów z Gdańska. Całość wykonano w ciągu 11 lat i oddano do użytku w 1712 roku.

Cztery lata później Bursztynową Komnatę podczas wizyty w Charlottenburgu oglądał rosyjski car Piotr I Wielki. I był nią zachwycony. Ówczesny król Prus, Fryderyk Wilhelm stwierdził, iż skoro gość tak się zachwyca tym dziełem, to powinien móc je oglądać częściej. Kazał więc je zdemontować i podarował ją carowi.

Od tej pory Bursztynowa Komnata zdobiła rezydencje władców Rosji – najpierw w Petersburgu, a potem w Carskim Siole. Z tego drugiego pałacu zabrali ją niemieccy żołnierze po inwazji na Związek Radziecki. Zapakowane w kilkadziesiąt skrzyń dzieło przewieziono do Królewca. Po raz ostatni widziano je w podziemiach tamtejszego zamku w 1944 roku. Potem ślad po nich zaginął, a poszukiwania realizowane są do dziś.

Replikę zaginionego dzieła w muzeum w Mamerkach można zwiedzać codziennie od 09:00 do 19:00. Bilety normalny kosztuje 32 zł, ulgowy 27 zł. Dla uczestników wycieczek organizowanych przez biura podróży czy szkoły dostępne są bilety grupowe w cenie 20 zł dla dorosłych i 15 zł dla dzieci i młodzieży. Za przewodnika trzeba dopłacić od 120 zł do 200 zł (w zależności od liczebności grupy).

Źródło: Facebook.com/Mamerki


Idź do oryginalnego materiału