Myślisz, iż bajki dla dzieci są niewinne? Krzywdzą głównie dziewczynki

mamadu.pl 5 godzin temu
Nowe badanie opublikowane w "Psychological Science" pokazuje, iż choćby najpopularniejsze bajki dla dzieci – od "Scooby Doo" po "SpongeBoba" – od dekad utrwalają te same, subtelne schematy płciowe. Dziewczynki są w nich bierne, chłopcy działają i zdobywają. To subtelne różnice, ale właśnie dlatego są tak niebezpieczne – bo wnikają do głów dzieci.


Bajki niby kolorowe, a jednak schematyczne


Na pierwszy rzut oka kreskówki to tylko zabawne historyjki. Sama łapię się na tym, iż włączam dziecku bajkę, myśląc: "przynajmniej to bezpieczna rozrywka".

Ale badacze ostrzegają – język i role w bajkach uczą dzieci, kto w świecie "działa", a


kto "czeka". I najczęściej tymi "działającymi" są chłopcy.

Naukowcy przeanalizowali 98 programów telewizyjnych dla dzieci w USA z lat 1960–2018, w tym klasyki takie jak "Scooby Doo, gdzie jesteś?" (1970) i ​​współczesne programy takie jak "SpongeBob Kanciastoporty" (2002), "Dora poznaje świat" (2012) i "Atomówki" (2016). W sumie ponad 2,7 miliona zdań z 6 tys. scenariuszy.

Wnioski? Stereotypy płciowe wciąż leżą u podstaw fabuł i praktycznie się nie zmieniły przez ponad 60 lat.

To zdumiewające i przyznam, iż trochę mnie zasmuciło – bo przecież świat wokół zmienił się diametralnie, a bajki wciąż powtarzają to samo.

Kiedy chłopiec działa, a dziewczynka czeka


Badacze odkryli, iż zaimki takie jak "on" i słowa takie jak "chłopiec" bardzo często pojawiały się w zdaniach związanych z działaniem, osiągnięciami, władzą czy nagrodą. Przykład? W odcinku serialu "Bewitched" z 1964 r. pada zdanie: "Nigdy nie wysyłaj chłopca do wykonywania męskiej pracy".

A kiedy w scenariuszu pojawiało się "ona" czy "dziewczyna", częściej oznaczało to role bierne, pasywne, związane z domem i rodziną.

W odcinku "My Little Pony: Przyjaźń to magia" z 2012 roku pada zdanie: "Ona musi zostać w łóżku przez kilka dni" – i to właśnie przykład tego, jak kobiece postaci były kodowane jako "nieruchome", "domowe".

I nagle zrozumiałam, iż to są drobiazgi, które dzieci chłoną bez świadomości.

"Część góry lodowej ukryta pod wodą"


Jak powiedziała główna autorka badania Andrea Vial w rozmowie z HuffPost:


"Wzorce płciowe w języku to o wiele subtelniejsza forma uprzedzeń – część góry


lodowej ukryta pod wodą – która najprawdopodobniej pozostanie niezauważona zarówno przez odbiorców, jak i twórców".

I tu mnie uderzyło: my naprawdę często tego nie widzimy. Myślimy, iż bajka to bajka, a dziecko i tak "nie rozumie". Ale właśnie te słowa i schematy uczą je, jak wygląda świat – i kto w nim ma prawo działać.

Eksperci ostrzegają przed skutkami


Vial dodała: "Te uprzedzenia językowe mogą wydawać się zbyt subtelne, by mieć znaczenie. Ale mają znaczenie, ponieważ po cichu kształtują przekonania dzieci o tym, jak działa świat".

Z kolei Amy Diehl, badaczka zajmująca się kwestią równości płci, powiedziała:


"Od najmłodszych lat dzieci uczą się poprzez kategoryzację. To normalne. Kiedy oglądają telewizję, w której chłopcy generalnie robią, a dziewczynki generalnie są obiektem ich

zainteresowania, nieświadomie rejestrują ten schemat. W tym przypadku ten schemat jest szkodliwym stereotypem, który może prowadzić do przekonania, iż dziewczynki są pasywne, a chłopcy aktywni".

To zdanie powinno być wydrukowane na plakacie i powieszone w każdym pokoju scenarzystów bajek.

Kto pisze te bajki?


Dlaczego tak się dzieje? Badania pokazują, iż 80 proc. reżyserów i 71 proc. twórców programów dla dzieci to mężczyźni. Tylko 18 proc. odcinków powstało wyłącznie pod piórem kobiet. To tłumaczy, dlaczego kobiece postacie tak rzadko dostają prawdziwą sprawczość.

I powiem szczerze – mam tu ogromny żal do branży. Bo skoro świat się zmienia, a dziewczynki coraz częściej w realnym życiu udowadniają, iż mogą być liderkami, to dlaczego bajki wciąż pokazują je jako te, które muszą "zostać w łóżku"?

Co możemy zrobić my – rodzice?


Do czasu, aż scenarzyści zaczną pisać inaczej, pozostaje nam czujność. Eksperci radzą, by nie zakazywać dzieciom bajek, ale rozmawiać o tym, co oglądają. Pokazywać im, iż role mogą być inne – iż dziewczynki też mogą działać, decydować, prowadzić.

Ja sama zaczęłam zwracać uwagę na język, gdy oglądam coś z synkiem. I nagle zauważyłam, iż w jego ulubionej kreskówce chłopiec "wymyśla, buduje i ratuje świat", a dziewczynka "mówi, iż coś jest śliczne".

Kiedy to głośno nazwałam, mój syn spojrzał na mnie i powiedział: "Ale przecież dziewczyny też mogą wymyślać i budować".

I o to właśnie chodzi.

Źródło: huffpost.com


Idź do oryginalnego materiału