Poniżej: dziesięć najbardziej brutalnych postaci w „Squid Game”. Ranking nie opiera się wyłącznie na liczbie ofiar, ale na ich moralnym upadku, zimnej kalkulacji i… niepokojącej charyzmie.
1. Najbardziej brutalne postacie w „Squid Game”: VIPy, czyli zło odziane w złoto i maski
VIP-y to symbol luksusu, który dawno przekroczył granicę człowieczeństwa. Bogaci, znudzeni i oderwani od rzeczywistości, zamienili ludzkie życie w zakład bukmacherski. Siedząc w salonach udekorowanych ciałami, obstawiają, kto zginie, rzucają obrzydliwe komentarze i ekscytują się każdą kroplą krwi. Ich brutalność nie wynika z potrzeby – ale z rozrywki. To właśnie czyni ich najgorszymi. Nie wykonują brudnej roboty, ale zlecają ją z obojętnością, której nie da się racjonalnie pojąć.
fot. Netflix Media Center
2. Oh Il-nam, czyli staruszek z sercem z kamienia
Przez większość pierwszgo sezonu Oh Il-nam wydaje się najbardziej niewinnym uczestnikiem gier. Jego starość i choroba budzą współczucie, a dziecięcy entuzjazm wręcz rozczula. Ale gdy wychodzi na jaw, iż to on stworzył całe „Squid Game”, wszystko się zmienia. Nie tylko zaprojektował system eliminacji dla własnej rozrywki – sam postanowił wziąć w nim udział, by „zabić nudę”. Jego zło jest wyrafinowane, ciche, niemal filozoficzne. Zadaje pytanie: co się dzieje, gdy człowiek ma wszystko – oprócz emocji?