Nie przesadzaj? Nie mów tak swojemu dziecku. Bo hejt nie zaczyna się od nienawiści – tylko od śmiechu
Zdjęcie: jak pomóc dziecku hejtowanemu
Jestem mamą nastolatka. Mojego syna nazywano „krasnalem” – bo był niższy od innych. „Kujonem” – bo miał dobre oceny. „Midasem” – bo odnosił sukcesy w piłce nożnej. Przez długi czas nie mówił mi, co się dzieje. Zorientowałam się, dopiero gdy po szkole zaczął milknąć, trzymał się z boku, stracił apetyt i chęć do wychodzenia z …