Przyjęcie komunijne ze skandalem w tle. "Dzieci płakały, jedząc pizzę z Żabki"

mamadu.pl 4 godzin temu
W bytomskiej restauracji Imperium doszło do skandalu: po Pierwszej Komunii Świętej kilka rodzin zostało oszukanych przy rezerwacji na przyjęcia. Kilkadziesiąt osób, w tym płaczące dzieci, zostało bez obiadu, mimo wcześniejszych zapewnień właścicielki o organizacji przyjęć. Rodzice mówią o chaosie, oszustwie i żądają zwrotu pieniędzy – sprawą zajmuje się już policja.


Przyjęcia komunijne z pompą


W ostatnich latach organizacja przyjęcia rodzinnego po Pierwszej Komunii Świętej urosła do rangi dużego wydarzenia. Rodzice chcą wynająć najlepsze lokale w okolicy, rezerwują miejsca z kilkuletnim wyprzedzeniem, a część z nich decyduje się na dodatkowe atrakcje podczas samego przyjęcia. W efekcie coś, co miało być kameralnym spotkaniem przy okazji duchowej uroczystości, coraz częściej przypomina wesele. I nie przesadzam — zdarza się, iż na takich imprezach pojawia się DJ, są zabawy taneczne, dmuchańce czy animatorka.

Zdarza się jednak, iż ambitne plany rodziców kończą się fiaskiem. Tak było w bytomskiej restauracji Imperium, gdzie 11 maja 2025 roku miały odbyć się przyjęcia komunijne. Po zakończeniu mszy, przed lokalem zebrało się kilkadziesiąt osób – wszyscy z niedowierzaniem czekali, aż zostaną wpuszczeni do środka, by usiąść i zjeść uroczysty obiad z rodziną. Niestety, nie udało się. Dzieci stały zapłakane pod restauracją, a zdenerwowani dorośli próbowali wyjaśnić, co się dzieje. Jak się okazało, właścicielka lokalu przyjęła więcej rezerwacji, niż była w stanie obsłużyć.

O sprawie poinformował portal DziennikZachodni.pl, który zacytował relacje rodziców: – Pod restauracją była zgroza: krzyk i płacz. Wszystkie dziewięć komunii miało się odbyć na patio. A ono moim zdaniem może pomieścić najwyżej 50 osób. Jedna rodzina już tam siedziała. Moje dziecko się rozpłakało – powiedziała jedna z matek.

Inna kobieta przyznała, iż jej rodzinie udało się wejść do środka i dostali posiłki, ale potrawy były nieświeże i nieapetyczne. Nie wszyscy goście weszli na przyjęcia, bo lokal po prostu nie był w stanie pomieścić tylu osób, ilu rezerwacje przyjęła właścicielka. Dzieci płakały, jedząc pizzę z pobliskiej Żabki, a ktoś zdecydował się wezwać policję.

Więcej rezerwacji niż miejsc w lokalu


Ostatecznie okazało się, iż przyjęto zamówienia na aż 9 przyjęć komunijnych. – Ta sala realnie jest w stanie pomieścić maksymalnie trzy tego typu imprezy. Skutki decyzji o przyjęciu większej liczby gości były tragiczne – brak miejsca, chaos organizacyjny, a przede wszystkim brak jedzenia dla wielu zaproszonych. Dzieci – w tak ważnym dla nich dniu – płakały z głodu i stresu, a rodziny w panice próbowały znaleźć inną restaurację w ostatniej chwili. Sytuacja była na tyle poważna, iż musiała interweniować policja – relacjonowała kolejna matka.

Po przybyciu funkcjonariuszy sporządzono notatkę, a do komendy wpłynęły trzy zgłoszenia o próbie oszustwa ze strony właścicielki Imperium. w tej chwili prowadzone są czynności wyjaśniające, a rodzice domagają się zwrotu pełnych kwot zapłaconych za przyjęcia. Tylko część z nich odzyskała pieniądze – i to dopiero po interwencji policji, która wkroczyła do lokalu. Wiele osób jest jednak wściekłych, bo nie tylko stracili pieniądze, ale też – przez brak dostępnych miejsc – nie mogli już zorganizować rodzinnego spotkania w innym lokalu. Właścicielka restauracji nie przyznaje się do wszystkich zarzutów:

– Nie wszystkie słowa są prawdziwe. Policja, która była wezwana, widziała, iż za każdą komunię, która się nie odbyła, zwrócono całą zaliczkę. Potwierdzenia oczywiście mam. W tym dniu miało się odbyć pięć komunii, ale doszły jeszcze cztery. Nie jestem teraz w stanie wyjaśnić, jak to się stało, ale oczywiście osobiście wszyscy zostaną przeproszeni, choć wiem, iż to nic nie da – powiedziała portalowi Justyna Curyło, właścicielka lokalu.

Dodała, iż część osób miała rezerwacje jeszcze od poprzedniego właściciela, który odszedł w 2023 roku. Według niej żadna z tych osób nie kontaktowała się z restauracją przed przyjęciem w celu potwierdzenia rezerwacji.

Rodzice są wściekli i chcą dochodzić sprawiedliwości


Jej słowa nie pokrywają się jednak z relacjami rodziców, którzy twierdzą, iż nie tylko rezerwowali salę, ale także umawiali smak tortu i konkretny zestaw dań. Niektórzy z nich odwiedzali lokal osobiście na kilka dni przed wydarzeniem, ale – jak mówią – restauratorka zbywała ich i unikała odpowiedzi.

Rodzice podkreślają, iż właścicielka zwodziła ich do ostatniego momentu i powinna pokryć koszty organizacji przyjęcia na ostatnią chwilę w innych restauracjach. Część rodzin rzeczywiście zdołała znaleźć wolne miejsca w lokalach w Bytomiu. Po kilku godzinach stresu i nerwów dzieci mogły wreszcie zjeść ciepły posiłek i spędzić czas z bliskimi – choć niesmak pozostał.

– Mimo braku wcześniejszej rezerwacji, przyjęto nas z ogromną życzliwością, przygotowano salę i pyszne jedzenie dosłownie na ostatnią chwilę. Obsługa była profesjonalna, szybka i bardzo empatyczna. Dziecko wreszcie mogło spokojnie zjeść i cieszyć się swoim dniem, a my – odetchnąć z ulgą – podkreśliła jedna z matek.

Po serii publikacji o nieudanych przyjęciach komunijnych w Imperium właścicielka lokalu opublikowała na swoim profilu na Facebooku oświadczenie:



Źródła: zyciebytomskie.pl, dziennikzachodni.pl


Idź do oryginalnego materiału