Rozdarty między dwiema rodzinami, nie wiem, którą wybrać

newsempire24.com 1 tydzień temu

Czuję, jakby moje serce rozdarte było między dwiema rodzinami, a ja nie potrafię wybrać, którą z nich opuścić.

W czasach studenckich ożeniłem się z moją pierwszą miłością, Zofią. To był ogień, burza uczuć, która zaprowadziła nas do ołtarza. Po ślubie zaczęło się zwykłe życie: praca, dom, codzienność. Doczekaliśmy się dwójki dzieci i, jak każde małżeństwo, przeżywaliśmy wzloty i upadki. Były chwile szczęścia, były kłótnie, ale dawaliśmy radę. Myślałem, iż tak już zostanie – spokojne, przewidywalne życie. Ale los miał wobec mnie inne plany, a teraz stoję nad przepaścią, nie wiedząc, jak wydostać się z pułapki, w którą sam się wpędziłem.

Miałem prawie czterdzieści lat, gdy w naszej firmie w małym miasteczku pod Białymstokiem pojawiła się ona – Kinga, nowa pracownica. Wydawała się przybyć z innego świata – młoda, pełna życia, z uśmiechem, który przypominał blask słońca. Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Myśli o niej wypełniały moją głowę, a serce biło szybciej, ile mle wyszła obok. Nie spodziewałem się, iż w moim wieku można zakochać się jak nastolatek. Ku mojemu zaskoczeniu, Kinga odwzajemniała te uczucia. Jej spojrzenia, lekkie zaloty, przypadkowe dotknięcia – wszystko to budziło we mnie ogień, który dawno już wygasł.

Nasz związek przerodził się w romans. Stało się to przypadkiem: jedno spotkanie, jeden wieczór i nie mogliśmy przestać. Z Kingą czułem się żywy, młody, wolny. W tych chwilach nie myślałem o tym, iż zdradzam Zofię. Było mi zbyt dobrze, by zastanawiać się nad moralnością. Kinga wiedziała, iż jestem żonaty, ale to jej nie powstrzymywało. Spotykaliśmy się w tajemnicy, w wynajętych mieszkaniach, w hotelach, z dala cudzych oczu. Nie zamierzałem porzucać rodziny – wydawało mi się, iż utrzymam obie płaszczyzny życia w równowadze. To była iluzja, ale kurczowo trzymałem się jej jak deski ratunkowej.

Po kilku latach Kinga oznajmiła, iż jest w ciąży. Gdy urodził się nasz syn, byłem w siódmym niebie. Trzymając go w ramionach, nie mogłem uwierzyć, iż to dzieje się naprawdę. Moje, wydawałoby się, ustabilizowane życie wywróciło się do góry nogami. Znów doświadczałem uczuć, o których dawno zapomniałem: drżenie serca, uniesienie, wrażenie nowego początku. ale wraz z tym szczęściem przyszła też ciężka konieczność. Żyłem dla dwóch rodzin. Zofii mówiłem, iż wyjeżdżam w służbową podróż, podczas gdy pędziłem do Kingi i naszego syna. Byłem rozdarty, nie wiedząc, którą drogę wybrać. Obie kobiety były mi drogie, każda na swój sposób. Kochałem obie, ale czułem, iż tracę kontrolę.

Z czasem Kinga się zmieniła. Macierzyństwo uczyniło ją bardziej wymagającą. Wychowywała naszego syna praktycznie sama, a to odbiło się na niej. Zaczęła mi wypominać: za mało pieniędzy przynoszę, źle ich utrzymuję, za mało czasu poświęcam. *„Wiedziałeś, na co się piszesz”* — mówiła, a jej słowa kłuły jak szpilki. Przecież wiedziała, iż mam żonę, inną rodzinę, dzieci, które też musiałem utrzymywać. Wymówki przerodziły się w awantury. Ale i w domu nie było lepiej. Zofia też zauważyła, iż pieniędzy jest mniej. *„Za mało zarabiasz, jak my mamy żyć?”* — krzyczała. Miotalem się między nimi, ale gdziekolwiek przyszedłem, czekały mnie kłótnie. Moje życie stało się koszmarem, w którym nie miałem chwili spokoju.

Jestem zmęczony. Zmęczony kłamstwami, rozdwojeniem, ciągłymi oskarżeniami. Każda z nich ciągnie mnie w swoją stronę, a ja nie umiem się zdecydować. Zofia to moja przeszłość, moja rodzina, matka moich starszych dzieci. Przebyliśmy razem wiele, a myśl o porzuceniu jej rozdziera mi serce. Ale Kinga to moja namiętność, mój nowy rozdział, matka mojia syna. Bez niej siebie nie wyobrażam. Obie są częścią mnie, ale nie dłużej zniosę to piekło. Kogo zostawić? Kogo zdradzić? Miłość do obu kobiet pali mnie od środka, a ich żądania i kłótnie doprowadzają do rozpaczy. Stoję na rozdrożu i każdy krok wydaje się prowadzić w przepaść. Jak wybrać, skoro każdy wybór oznacza złamane serce?

Idź do oryginalnego materiału