To miał być miły dzień
"W sobotę po południu postanowiłam zrobić coś, co dla wielu rodzin jest przyjemnością i relaksem: mały balkonowy grill. Nic wielkiego, żadnych karkówek, dymu na pół dzielnicy, żadnych gości. Tylko ja, mój kilkuletni syn i pieczarki. Tak, dobrze czytacie: pieczarki. Nadziane serem, z przyprawami, na elektrycznym grillu. Zero ognia, zero dymu, zero hałasu. Aromat? Tak, był. I chyba to właśnie był mój zbrodniczy błąd.
Po kilkunastu minutach usłyszałam krzyk z dołu. Najpierw myślałam, iż ktoś się bawi. Ale nie, to sąsiad z drugiego piętra stał na trawniku i wrzeszczał, iż 'trujemy mu dziecko', iż 'to skandal', iż 'zadzwoni po straż' i iż 'ma dość tych eksperymentów balkonowych'. Mój syn, który dotąd z zaciekawieniem doglądał pieczarek, rozpłakał się i schował się za krzesło.
Stanęłam jak wryta. Zaniemówiłam. A potem, jak każda matka, która broni swojego dziecka i swojego zdrowego rozsądku, odruchowo krzyknęłam: 'Jezu, to były tylko pieczarki!'
I naprawdę, gdyby się dymiło, gdyby pachniało spaloną kiełbasą, gdybym odpalała ognisko na balkonie, rozumiałabym pretensje. Ale to był mały, elektryczny grill. Najbardziej kontrowersyjne, co się z niego unosiło, to zapach czosnku i tymianku.
Sąsiad oczywiście nie chciał słuchać. Krzyczał dalej, aż ludzie zaczęli wyglądać z okien. Czułam się jak przestępczyni, która właśnie próbowała przyrządzić kolację.
Zadaję sobie pytanie: czy naprawdę doszliśmy do momentu, w którym nie można bezpiecznie przygotować jedzenia na balkonie, bo komuś przeszkadza zapach grillowanego warzywa? Czy rodzicielstwo teraz ma się odbywać w całkowitej sterylności i ciszy, byle nie urazić zmysłów sąsiada? I czy moje dziecko ma się bać, robić coś tak niewinnego jak pomoc przy kolacji, bo ktoś zrobił z tego aferę na pół osiedla?".
Od redakcji
Po przeczytaniu listu zaczęłam się zastanawiać, czy grillowanie na balkonie jest zabronione. – Przepisy przeciwpożarowe w tym rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów nie zawierają zapisów dotyczącego jednoznacznego zakazu użytkowania grillów na balkonach i tarasach budynków – mówi st. bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, a jego słowa cytuje TVN24.
Warto jednak pamiętać, iż rozpalanie grilla na balkonie stwarza zagrożenie pożarowe zarówno w bezpośrednim otoczeniu, jak i w lokalach sąsiednich.
Należy mieć także na uwadze, iż za grillowanie na balkonie można otrzymać dwa mandaty. "(...) jeżeli policja lub straż miejsca uzna, iż rozpalenie grilla narusza przepisy przeciwpożarowe. Po drugie, za zakłócanie spokoju sąsiadom, porządku publicznego oraz niezakłóconego spoczynku nocnego stanowi. To wykroczenie przewidziane jest w art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń, a mianowicie kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny" – czytamy na stronie infor.pl.