Jedne biją, bo jeszcze nie potrafią mówić. Inne, bo nie umieją jeszcze czuć. Są też takie, które ranią celowo, bo już wiedzą, iż mogą. Dla weekend.gazeta.pl Ewa Jankowska porozmawiała z pedagożką Martą Majorczyk, jak zmienia się rozumienie agresji w zależności od wieku dziecka – od impulsywnych maluchów po nastolatków, którzy doskonale wiedzą, co robią.
REKLAMA
Zobacz wideo Sarsa o dzisiejszej młodzieży. "Oni sami nie wiedzą czego chcą"[materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
Małe dziecko nie jest agresywne. Ono po prostu jeszcze nie umie inaczej
Uderzenie zabawką, kopnięcie, pchnięcie u małych dzieci to nie akt przemocy, ale reakcja na silne emocje. Roczne czy dwuletnie dziecko nie ma rozwiniętego mózgu ani empatii, nie potrafi wczuć się w drugą osobę. Działa impulsywnie, traktując innych jak obiekty, a nie czujące istoty. W tym wieku emocje wyraża się ciałem, dlatego właśnie fizyczna reakcja bywa pierwszym odruchem. To zupełnie naturalne. Ale to także czas, kiedy rola dorosłych jest kluczowa. To my musimy pokazywać, tłumaczyć, reagować od razu i właśnie wtedy zaczyna się socjalizacja.
Przedszkole to laboratorium zachowań. Szkoła – test samokontroli
Okres przedszkolny to czas uczenia się zasad społecznych, emocjonalnych i kulturowych. Dziecko zaczyna dostrzegać, co wolno, a czego nie i testuje te granice. W wieku siedmiu lat, przy odpowiednim wsparciu, impulsywność powinna być znacznie zredukowana. Dziecko potrafi już "zatrzymać się", zaczyna dostrzegać, iż jego zachowanie wpływa na innych. W wieku dziewięciu–dziesięciu lat pojawia się refleksja, empatia, rozumienie konsekwencji, ale tylko wtedy, gdy było to trenowane. To nie przychodzi samo. Socjalizacja to proces, który wymaga obecności i cierpliwości dorosłych.
Nastolatek wie, co robi. I dlatego jego agresja boli najmocniej
W okresie dojrzewania impulsywność wraca. To naturalne, związane z burzą hormonów i zmianami w mózgu. Ale to także czas, w którym dziecko zaczyna naprawdę rozumieć konsekwencje. Agresja w tym wieku często jest świadoma, kierowana potrzebą przynależności do grupy rówieśniczej. A jeżeli ta grupa akceptuje przemoc – młody człowiek może się do niej dostosować. Dlatego tak ważne jest środowisko, w którym dorasta. Bo nastolatek, który rani, wie, co robi. I to właśnie czyni jego agresję najbardziej dotkliwą zarówno dla ofiary, jak i dla nas, dorosłych, którzy tę agresję przeoczyli.