"Współczesne matki są totalnie nieogarnięte. Ile jeszcze można słuchać o tych 'zimnych kawach'?"

mamadu.pl 5 godzin temu
"Zimna kawa", "brak prysznica", "własne życie, które skończyło się wraz z narodzinami dziecka" – takie teksty przewijają się w opowieściach mam o własnym macierzyństwie. Do naszej redakcji napisała mama, która ma tego serdecznie dosyć. Jej zdaniem takie historie pokazują mamy wyłącznie jako ofiary codzienności i zniechęcają młode kobiety do posiadania dzieci. "Macierzyństwo to wyzwanie, ale nie największy dramat świata" – pisze w swoim liście.


Codziennie w swojej pracy spotykam się z różnymi opiniami czytelniczek. Niedawno dostałam list, który szczególnie przykuł moją uwagę. Napisała do nas mama, która mówi, iż ma dość czytania o tym, jak trudno jest być matką.

"Życie to pasmo wyzwań, ale nie możemy demonizować roli mamy"


– Macierzyństwo to wyzwanie – wcale temu nie zaprzeczam, ale nie możemy wciąż sprowadzać go do opowieści o "zimnych kawach, braku prysznica czy niemożliwości zjedzenia obiadu w spokoju" – zaczęła swój list.

"Każdej z nas jest ciężko, ale trzeba sobie radzić"


Autorka listu nie ukrywa, iż życie z dziećmi bywa męczące, jednak – jak podkreśla – podobne wyzwania pojawiają się w różnych momentach życia: przeprowadzka do innego miasta, zmiana pracy, wejście w dorosłość... Każda z tych sytuacji wymaga od nas siły i elastyczności. Pyta więc dlaczego w przypadku macierzyństwa tak często budujemy narrację, iż to "koniec świata"?

– Chcesz wypić ciepłą kawę, to wypij. Zrób to wtedy, kiedy dziecko śpi. Masz ochotę na prysznic – weź go, kiedy mąż wróci z pracy albo poproś kogoś o pomoc. Nie róbmy z siebie zombie, które po narodzinach dziecka straciło poczucie własnej tożsamości – apeluje czytelniczka.

Nie róbmy z matek ofiar


Zdaniem autorki listu, przesadna narracja o trudach macierzyństwa nie motywuje, ale wręcz zniechęca młode kobiety do zakładania rodzin. Zamiast mówić, iż "od teraz własne życie się skończyło", warto pokazywać, iż macierzyństwo – mimo trudności – daje też ogrom satysfakcji i radości. Tym przecież powinno być macierzyństwo dla większości kobiet.

– Jedyne, co mi się nasuwa po czytaniu takich historii, to to, iż matki żałują, iż nimi w ogóle zostały. A przecież wiem, iż w większości przypadków tak wcale nie jest" – dodaje.

Nowe spojrzenie na macierzyństwo


Przyznam, iż ten list dał mi do myślenia. Faktycznie, macierzyństwo nie powinno być ani lukrowanym obrazkiem, ani czarną, paraliżującą wizją. Może jest trochę racji w tym, co pisze czytelniczka, iż to po prostu jedno z życiowych wyzwań – trudne, ale i piękne jednocześnie.

Zapewne nie chodziło jej o tu, by bagatelizować zmęczenie, ale bardziej, by nie przedstawiać kobiet wyłącznie w roli sfrustrowanych ofiar losu.

Być może właśnie taki głos – jak w liście naszej czytelniczki – jest potrzebny, by pokazać inną perspektywę. Matki nie muszą być wiecznie "nieogarnięte". Mogą być zmęczone, ale przez cały czas silne, zaradne i świadome tego, iż macierzyństwo nie odbiera, ale dodaje życiu wartości.

Idź do oryginalnego materiału